środa, 16 stycznia 2013

W poszukiwaniu Mazdoliny

W Dusseldorfie o dziwo najwiekszym problemem nie jest niemiecki, ale zaparkowanie samochodu :)
W związku z tym, ze mieszkamy w bardzo centralnym centrum, nie ma możliwości zostawienia tu samochodu do godziny 18stej:] W dniu naszego przyjazdu Pan wynajmujący nam mieszkanie zabrał Adama w miejsce, gdzie można zaparkować bez opłaty/mandatu. Byliśmy już względnie spokojni, jednak wciąż problem nie został rozwiązany, gdyż Mazda nie może stac pod czyimś domem w nieskończoność. Udało sie w Adasiowej pracy ustalić, ze można tam od pon do pt trzymac samochod!!! takze sukces :) Wczoraj zatem pojechaliśmy po furkę, oddaloną od naszego mieszkania o 3 przystanki metrem, ale tak naparwde tramwajem :]

 Tu juz pod ziemią! Próbujemy ogarnąć w którą stronę jechać



Czekamy na matrotramwaj




Ostatecznie wsiedliśmy w inną stronę niż myśleliśmy, ze mamy wsiąść :)







Znów zagwozdka, w którą stronę iść :]



A oto droga to ostatecznego celu. Mazdolina chyba nie miala tak zle :P




JEST I ONA!!!!!!! :*:*:*:*:*:*:*  no i chwila napięcia czy.... odpali....odpaliła:)




Poszukiwanie zaginionej szczotki




Parę machnięć...



I gotowe :)




Teraz tylko powrot do domu, żeby zostawić do rana samochod. A rano Adaś pojechał nim do pracy, jak sie okazało, nie bez problemów :]






Z ciekawostek, Adam ma migawkę i mogę z nim po 19 jezdzic za friko:):):) a weekendy za friko bez ograniczen, co mi  w sumie bardzo pasuje :)

I wiadomość z ostatniej chwili na 99% zostajemy w tej chacie co mi w sumie tez pasuje ;)



KISSY

4 komentarze:

  1. cos mam wrażenie, że mimo wszystko Ty prowadziłas w miejsce destynacji :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Adas jest byl i bedzie głowny nawigejtor :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze, że się odnaleźliście :) Zawsze wiedziałam, że we dwoje raźniej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieźle sobie radzicie...powodzenia....buziaki :)

    OdpowiedzUsuń